Poznaj kogoś Suppi - Miłosz Szymański

Odkryj historię Miłosza Szymańskiego, twórcy podcastu "Za Rubieżą", który w przystępny sposób łączy historię, geopolitykę i codzienność. Poznaj kulisy jego pracy i plany na przyszłość!
W najnowszym wywiadzie z cyklu "Poznaj Kogoś Suppi" rozmawiamy z Miłoszem Szymańskim – pasjonatem historii, geopolityki i twórcą popularnego podcastu "Za Rubieżą". Jego audycje to niezwykła podróż przez historię i współczesność, podana w lekki, gawędziarski sposób, który zachwycił tysiące słuchaczy.
W rozmowie Miłosz opowiada o tym, jak spełnił marzenie o dziennikarstwie, nie rezygnując przy tym z pasji. Dowiesz się, jak wygląda jego proces twórczy, jakie tematy najbardziej go fascynują i dlaczego uważa, że znajomość historii pomaga lepiej zrozumieć dzisiejszy świat. Miłosz dzieli się też przemyśleniami na temat budowania społeczności wokół podcastu i zdradza, co planuje w przyszłości.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o kulisach tworzenia jednego z najciekawszych polskich podcastów, ten wywiad jest dla Ciebie!
Zacznijmy od początku. Jak narodził się pomysł na „Za Rubieżą”? Czy od zawsze interesowałeś się historią i geopolityką, czy to była ewolucja Twoich zainteresowań?
Miłosz: Zawsze interesowałem się światem. Całe dorosłe życie czytałem przede wszystkim reportaże i marzyłem o byciu reporterem. Wiedziałem jednak, że po skończeniu stosunków międzynarodowych czy podobnych studiów ciężko o pracę, więc poszedłem bardzo okrężną drogą przez studia prawnicze, Akademią Morską, pracę na statku i pracę w IT do nagrywania podcastów i pisania reportaży. Czułem, ze muszę najpierw zapewnić sobie źródło utrzymania, a potem rozwijać pasję. Teraz, dzięki moim Patronom, nie muszę już poświęcać czasu na pracę w celu utrzymania, a mogę w całości skupić się na opowiadaniu o świecie, historii i polityce.
Twoje podcasty łączą historię z kontekstem współczesnym. Jak wybierasz tematy? Czy są to bardziej osobiste pasje, czy odpowiedzi na potrzeby słuchaczy?
Miłosz: Różnie. Przede wszystkim tak dobieram tematy, żeby to były rzeczy, które mnie interesują. Na samym początku mojej działalności założyłem sobie dwie zasady. Po pierwsze robić audycję, której sam chciałbym słuchać. Po drugie cieszyć się moją pracą, żeby móc to robić jak najdłużej. W związku z tym opowiadam w luźny sposób, bo takich audycji mi się przyjemnie słucha, a tematy dobieram przede wszystkim pod siebie, żeby chciało mi się każdego dnia siadać do książek i komputera i przygotowywać kolejne odcinki. Nie potrafiłbym na dłuższą metę robić audycji na tematy, które mnie nie interesują.
Podkreślasz gawędziarski styl „Za Rubieżą”. Jak udało Ci się stworzyć przestrzeń, która zachęca ludzi do nauki historii bez „akademickiego przynudzania”?
Miłosz: Pierwszego dnia postanowiłem nagrywać audycję tak, jakbym siedział ze słuchaczem w knajpie i opowiadał ciekawostki. Miażdżąca większość moich słuchaczy, to ludzie, którzy nie zajmują się zawodowo polityką czy historią i nie potrzebują wiedzieć wszystkiego. Chcą natomiast, żeby ktoś w przystępny sposób opowiedział im o historii jakiegoś kraju albo jakimś wydarzeniu w około godzinę. Oni nie potrzebują znać każdego szczegółu, tylko chcą się ogólnie zorientować w sytuacji, na przykład przy okazji wakacyjnego wyjazdu, albo żeby lepiej rozumieć świat. Wykład akademicki rządzi się innymi prawami, a już na pewno nie musi być rozrywkowy. Poza tym ja nie jestem naukowcem i byłoby absolutnie nie na miejscu, gdybym silił się na coś, co miałoby udawać wykład akademicki.
Opowiadasz o historii i geopolityce w kontekście globalnym, ale czy masz tematy, które najbardziej Cię fascynują? Może takie, które były dla Ciebie emocjonalnie trudne do poruszenia?
Miłosz: Mam kilkanaście krajów, które interesują mnie znacznie bardziej niż pozostałe i o nich najbardziej lubię opowiadać. Interesuje mnie też historia z perspektywy zwykłego człowieka. Lubię rozumieć jak wyglądało życie ludzi takich jak ja sto czy tysiąc lat temu. Program szkolny jest przeciążony wojnami i władcami, a mało wiemy o tym skąd nasi przodkowie brali chleb albo jak funkcjonowali ludzie nie znający papieru czy pisma. Emocjonalnie trudne są dla mnie tematy związane z dyktatorami represjonującymi swoich podwładnych. Trudne w tym sensie, że często ich metody i kłamstwa, którymi mamią ludzi są rozczarowująco powtarzalne.
Twoje audycje to często analizy współczesnych wydarzeń w odniesieniu do historii. Jaką rolę Twoim zdaniem odgrywa znajomość przeszłości w zrozumieniu dzisiejszego świata?
Miłosz: Ci, którzy nie znają historii będą powtarzać te same błędy, co niestety dzieje się bez przerwy. Poza tym wiedząc co wydarzyło się kiedyś w jakimś społeczeństwie, co je ukształtowało, łatwiej zrozumieć jak i dlaczego myślą te czy inne grupy ludzi. Ludzie na całym świecie są do siebie bardzo podobni. Różnią nas doświadczenia, które różnie nas kształtują, ale wystawiając dwie grupy ludzi na podobne doświadczenia uzyskamy podobny efekt.
Podcasty są Twoją główną platformą, ale rozważasz ekspansję na inne media, np. reportaże wideo czy książki (puszczenie oka)? Jakie masz plany na przyszłość?
Miłosz: Zaczynałem przygodę dziennikarską od pisania reportaży, dalej je piszę i pisać będę dopóki będą na nie chętni. Napisałem jak dotąd jedną książkę i miało to miejsce zanim zacząłem nagrywać, więc mogę powiedzieć, że podcast jest najnowszą formą wyrazu jakiej używam. Do robienia filmów mi się nie spieszy, bo to wymaga mnóstwo pracy i musiałbym zatrudnić kilka osób, na co mnie nie stać, albo robić wszystko sam i produkować znacznie mniej treści. W związku z tym planuję więcej tego samego. Chcę dokończyć drugą książkę, a potem robić następną, pisać krótsze teksty i nagrywać kolejne podcasty.
Czy istnieje odcinek „Za Rubieżą”, który szczególnie zapadł Ci w pamięć lub wywołał wyjątkowo duże reakcje słuchaczy?
Miłosz: Jest ich kilka. Mam ulubionych gości, z którymi odcinki wyszły szczególnie dobrze, ale mam też odcinki, nad którymi spędziłem najwięcej czasu, bo zaciekawił mnie temat. Jak przykład mogę podać trzy odcinki z serii o historii Jugosławii czy biografię Teda Kaczyńskiego.
„Za Rubieżą” to także budowanie społeczności słuchaczy. Czy zaskoczyło Cię coś w ich reakcjach, pytaniach lub podejściu do poruszanych tematów?
Miłosz: Najbardziej zaskoczyło mnie, że jest kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy regularnie mnie słuchają i kilkuset, którzy wspierają mnie drobnymi kwotami. Zaczynając nagrywanie na początku 2020 roku byłem pewien, że po kilku miesiącach nic z tego nie wyjdzie i podcastowanie pozostanie moim hobby i nie będzie niczym więcej.
Twój projekt ma moc edukacyjną. Co doradziłbyś osobom, które chcą popularyzować wiedzę w podobnej formie, ale nie wiedzą, jak zacząć?
Miłosz: Doradzałbym przede wszystkim pokorę i cierpliwość. Nie da się nagrać podcastu w taki sposób, żeby przekazać całą wiedzę, a nawet jeśli się da, to będzie to strasznie nudne. Słuchacza trzeba zainteresować i zainspirować do własnych poszukiwań. Trzeba też szanować słuchacza i jego czas. Powinien dostać porcję wiedzy ale nie na tyle dużą, żeby nie mógł jej strawić. Jak będzie chciał więcej, to wróci po jeszcze.
Miłosz Szymański to przykład, że pasja i konsekwencja mogą przerodzić się w coś wyjątkowego – jak podcast "Za Rubieżą", który inspiruje tysiące słuchaczy do zgłębiania wiedzy o historii i świecie.
Jego opowieść pokazuje, że warto marzyć i działać, nawet jeśli droga do celu nie jest prosta. Serdecznie dziękujemy Miłoszowi za podzielenie się swoją historią i inspiracjami.
☕ Wesprzyj Miłosza w dalszym tworzenium stawiając kawkę tutaj!
Chcesz poznać więcej inspirujących historii? Śledź nasze profile na Facebooku i Instagramie, by być na bieżąco z nowymi wywiadami i nie przegapić niczego wyjątkowego!